wiedza-nieoczywista

anonim

"khm... Proces tworzenia świata przez Boga, który przedstawia Biblia jest symboliczny.. Po prostu nie da się w to wierzyć w dzisiejszym świecie - ale nie jest to występem przeciw wierze i chrześcijaństwu. Tak więc, jeżeli chcecie już wyrzucać coś przeciw "słabym", którzy wierzą w takie rzeczy, to raczej nie robicie tego w dobry sposób ;)..

A to, że było:

nic->bum->wszystko

jest równie nieuzasadnione, chociaż nie twierdzę, że błędne. Trzeba zrozumieć, że wiara i nauka nie idą dwoma odmiennymi drogami. Przecież sam Einstein poddawał wątpliwościom wiarę w Boga, a był człowiekiem jak najbardziej po stronie nauki. Dopiero gdy poszedł na koncert na którym zagrali Mozzarta (bodajże) powiedział "teraz wiem, że jest Bóg".

Adam i Ewa, grzech pierworodny, wszystko to tylko symbol. Wiara przecież nie ma na celu definiowanie świata, tylko łączenie ludzi ;)..

 

Chociaż nie powiedziane jest też, że Bóg istnieje.

A zresztą, gdyby było powiedziane, wiara nie była by wiarą, a wiedzą..."

 Watchmen

6 kwietnia 2010 o 19:47

 

"Nie sztuką jest używanie skomplikowanego słownictwa o prostych rzeczach - geniusz polega na tym, aby prostym językiem mówić o tych trudnych. Mój profesor zwykł mawiać: "Jeżeli nie potrafisz swojej koncepcji przedstawić w prosty sposób to najprawdopodobniej oznacza, że w rozumowaniu zaszedłeś na manowce.". Słowotwórstwo ma dwie przyczyny: skraca proces myślowy, bądź pełni rolę szyfru. Politycy stosują go do tych pierwszych celów, ekonomiści natomiast do tych drugich. Niestety w społeczeństwie skomplikowane słownictwo to oznaka prestiżu i świadczy o inteligencji, stąd każdy dba o to, aby stosować je jak najczęściej - logika takiego rozumowania jest dla mnie zagadką po dziś dzień. Mówić mądrymi wyrazami to nie znaczy mówić mądrze, a stawiając na zwięzłość i prostotę zawsze poszerzamy grono odbiorców i poszanowanie wśród otaczających nas ludzi."

 

 

 

"Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów, konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą  jego kulturą, kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć skarb."

Waldemar Łysiak